French
Akrylożel to produkt, który w ostatnim czasie zdecydowanie podbija rynek kosmetyczny. Dzieje się to za sprawą nieskomplikowanej oraz ekspresowej aplikacji. Początkowo stawiano na stylizacje jednokolorowe, jednak wraz z rosnącą popularnością tej metody i wciąż poszerzającą się paletą kolorów akrylożeli, styliści zaczęli wykonywać nimi również french konstrukcyjny. Jak się okazało, french akrylożelowy sprawia więcej problemów niż można byłoby się tego spodziewać. Mam dla Ciebie kilka sprawdzonych trickow, które zdecydowanie ułatwią Ci wykonanie wymarzonego, konstrukcyjnego frencha akrylożelem. Zainteresowana? W takim razie zapraszam do lektury.
Przygotuj stylizację poprawnie
Zacznijmy od podstaw, czyli przygotowania naturalnej płytki. Oczywiście powinna być ona zmatowiona i dobrze odtłuszczona oraz zdehydrowana. Kolejną czynnością jest nałożenie bazy ( o ile producent tego wymaga ). Zazwyczaj nakładamy cienką warstwę bazy budującej, ponieważ ma ona podobny stopień twardości co akrylożel. Przy frenchu konstrukcyjnym bardzo istotną rolę pełni dobre krycie covera, co nie zawsze zapewnia nam sam akrylożel. Dobierz więc do niego odpowiadający kolor bazy budującej cover i nałóż ją (bez nadbudowy) zamiast bazy clear. Dzięki temu unikniesz późniejszych prześwitów w okolicy skórek oraz wąsów białej końcówki. Następną, bardzo ważną kwestią jest szablon – jego rodzaj oraz samo podłożenie go w odpowiedni dla akrylożelu sposób. Akrylożel jest to bardzo gęsty żel, który utwardzamy za pomocą lampy uv/led. Aby polimeryzacja przebiegała bez problemu, dobrze jest pracować w tym wypadku na plastikowych, przezroczystych szablonach. Podczas pracy na bezbarwnym szablonie jesteś w stanie zbudować białą końcówkę jedną warstwą, bez budowania szkieletu. Jeśli jednak praca na nich Ci nie odpowiada, możesz wykonać na standardowym szablonie bezbarwny szkielet. O ile cieniuteńka warstwa akrylożelu clear jest bardzo trudna do uzyskania, o tyle szkielet z bazy budującej clear to sprawa bardzo prosta. Jeśli producent Twojego akrylożelu nie widzi przeszkód do łączenia obu tych produktów, możesz spokojnie pozwolić sobie na wykonanie szkieletu przezroczystą bazą budującą. Kolejna rzecz to odpowiednie podłożenie szablonu.
Akrylożel, mimo że daje złudne wrażenie produktu twardego, należy do grupy żeli miękkich, czyli takich, które po pełnej polimeryzacji nadal zachowują elastyczność. Nie jest to problem, a wręcz w większości rodzajów stylizacji salonowych jest to zaletą, aczkolwiek należy pamiętać że po zaciśnięciu tunelu może on się znacząco rozprężać. Jak możesz sobie poradzić z tym problemem? Skorzystaj z techniki pracy „bez zaciskania”. Oczywiście żaden artykuł ani zdjęcia nie zastąpią w tym wypadku szkolenia, aczkolwiek postaram się po krótce przybliżyć Ci jej zasady. Istotą podkładania szablonu przy metodzie „bez zaciskania” jest zawężenie jego powierzchni roboczej w taki sposób, aby uformowany na nim paznokieć miał odpowiedni tunel bez dodatkowego zacisku. Bardzo ważne przy tym jest to, aby nie cofać krawędzi bocznych do środka – muszą one wychodzić idealnie z punktów przyrostu naturalnego paznokcia.
Możesz to uzyskać na 2 sposoby:
- wycinając szablon po skosie, tym samym uwalniając opuszek który przeszkadza w idealnym zrolowaniu szablonu pod paznokciem, lub
- wyciąć szablon wgłąb – tak aby opuszek był zebrany pod szablonem. Przy paznokciach wypukłych, rosnących ku dołowi, polecam zdecydowanie metodę drugą z pogłębianiem szablonu. Dzięki temu unikniesz jego destabilizacji podczas pracy.
Pamiętaj!
Zawsze dobieraj sposób docięcia szablonu w zależności od budowy naturalnej płytki paznokcia. W niektórych przypadkach pomaga również sklejenie szablonu na końcu – z tym że tutaj musisz zwrócić uwagę na długość szablonu, na którym pracujesz oraz na to, by nie skleić go zbyt daleko.
Buduj na luzie
Po aplikacji bazy oraz podłożeniu szablonu możesz spokojnie przejść do budowy.
Za co najbardziej kocham w akrylożel?
Za nakładanie go jedną, grubszą warstwą oraz możliwość modelowania porcji tego produktu niemalże w nieskończoność. Umożliwia to wybudowanie łożyska przy frenchu w taki sposób, by nie musieć już piłować go w pożądany kształt linii uśmiechu. Musisz jedynie zwrócić uwagę na to, by nakładany materiał był dobrze rozklepany przy skórkach oraz by nie pracować zbyt dużą ilością płynu – co może niepotrzebnie zmienić strukturę akrylożelu na rzadszą oraz zakłócić proces polimeryzacji. Akrylożel ma jeszcze jedną zaletę – możesz spokojnie pracować na 5 paznokciach bez konieczności ich utwardzania! Warto jednak spolimeryzować cover przed położeniem bieli, aby linia uśmiechu była ostra.
Pozostaje Ci tylko opracować paznokcie, co możesz zrobić z łatwością pilnikiem o delikatnej gradacji 150/180, ponieważ produkt ten piłuje się bardzo lekko. Jeszcze tylko ulubiony top z filtrami UV zapobiegającymi żółknięciu i voilá – french gotowy!
Mam nadzieję, że moje wskazówki pomogą Ci okiełznać tę piękną, klasyczną formę paznokci wykonywanych nowoczesną techniką jaką jest akrylożel.
Powodzenia!
Przedrukowano z „Paznokcie czasopismo” nr 95/2020, autor Magdalena Majkrzak
Komentarze